Praca w IT – kiedy doświadczenie staje się przekleństwem?

Stare, a jednak niechciane doświadczenie

Pamiętam to jak dziś – siedząc w swoim biurze w Warszawie, z kubkiem kawy w ręku, próbowałem ogarnąć nowy język programowania. Mijały tygodnie, a ja czułem się jak na wspinaczce na szczyt, który coraz bardziej oddalał się na horyzoncie. Mimo piętnastu lat w branży, nagle musiałem uczyć się czegoś, co kiedyś wydawało się błahostką. I właśnie wtedy dotarło do mnie coś, co od lat krążyło w głowie – czy moje doświadczenie nie stało się przypadkiem przekleństwem? Czy czasami nie trzymam się kurczowo tego, co znam, a nowoczesne technologie po prostu mnie wykluczają? Takie myśli pojawiały się codziennie, bo choć wiedziałem, że doświadczenie to skarb, to równocześnie zaczynało być moim ograniczeniem.

Techniczne fundamenty, czyli co się zmieniło

W branży IT wszystko pędzi jak szalony – nie sposób nadążyć. Kiedy jeszcze pięć lat temu głównym narzędziem był Java czy C++, dziś większość projektów opiera się na Pythonie, JavaScript czy TypeScript. Do tego dochodzą chmury obliczeniowe – AWS, Azure czy Google Cloud – które pojawiły się na rynku jako nowość, a dziś są standardem. AI i machine learning to już nie futurystyczne wizje, tylko codzienność. Blockchain, big data, data science – lista technik, które zmieniają sposób tworzenia oprogramowania i zarządzania nim. Wszystko to tworzy obraz świata, który zmienia się z taką szybkością, że nawet młodzi programiści mają trudności z nadążaniem. Dla mnie, jako osoby z 15-letnim stażem, to jak uczyć się nowego języka w środku bitwy – ale to właśnie ta konieczność adaptacji decyduje o przetrwaniu.

Czytaj  LinkedIn: Od wizytówki do labiryntu – Jak nie zgubić się w algorytmie i naprawdę znaleźć pracę?

Anegdoty z życia – kiedy stare umiejętności nie wystarczają

Opowiem Wam o kilku sytuacjach, które pokazały mi, jak bardzo moje doświadczenie może czasami być balastem. Pierwsza – podczas szkolenia z nowej platformy chmurowej, spotkałem młodych kolegów, którzy bez problemu rozmawiali o funkcjach, o których ja wcześniej nie słyszałem. Gdy próbowałem ich naśladować, czułem się jak ktoś, kto nagle musi nauczyć się tańczyć walca, choć od lat tańczył hip-hop. Druga historia – kiedy w jednej firmie, w której pracowałem, wprowadzano narzędzia DevOps. Mimo że miałem solidne podstawy, to ich nowoczesne wersje i automatyzacja wykraczały poza mój stary słownik. Trzecia – odrzucenie mojej kandydatury na nowe stanowisko, bo chociaż miałem bogate doświadczenie w tradycyjnych językach, nie znałem jeszcze najnowszych frameworków. W tych chwilach czułem się jak starożytny rycerz, który na nowo musi uczyć się walki z cyfrowym smokiem.

Zmiany, które wywróciły branżę do góry nogami

Nie sposób nie zauważyć, że branża IT przeżywa rewolucję. Rozwój AI to jak otwarcie nowego rozdziału w księdze technologii – od chatbotów, przez systemy rozpoznawania obrazów, po automatyczne decyzje. Chmura obliczeniowa – kiedyś luksus dla wybranych, dziś nieodłączny element infrastruktury. Zmiany w procesach rekrutacyjnych, które bardziej przypominają testy na inteligencję, niż rozmowy kwalifikacyjne, pokazują, jak bardzo rynek oczekuje dziś specjalistów z zakresu umiejętności miękkich i technologicznych. Wzrost znaczenia specjalizacji i głęboka zmiana podejścia do kompetencji sprawiają, że nawet najdłużej pracujący programiści muszą się poddawać ciągłemu szkoleniu. Zmniejszenie roli niektórych specjalizacji, takich jak tradycyjne programowanie desktopowe, to jak zamiana dżwigu na drona – wygląda na to, że trzeba się przestawić na nowe narzędzia, by nie zostać w tyle.

10 sposobów, jak nie zostać staroświeckim na rynku IT

Przez lata wypracowałem listę technik, które pomagają mi trzymać rękę na pulsie. Kursy online – od Udemy po Coursera, które kosztują od 50 do 300 zł za dostęp do tematycznych pakietów. Udział w konferencjach – choćby tych lokalnych, organizowanych w Warszawie czy Wrocławiu, gdzie można spotkać ludzi z branży i wymienić się doświadczeniem. Networking – bo kto zna kogo, ten ma większe szanse na znalezienie pracy albo ciekawy projekt. Uczenie się od młodszych kolegów – to często oni wprowadzają mnie w tajniki nowych frameworków i narzędzi. Używanie narzędzi typu Git, Docker, Kubernetes – bo bez nich trudno dziś mówić o pełnoprawnym programiście. Niektóre kursy kosztują sporo, ale warto zainwestować – bo to inwestycja w przyszłość. A jeśli nie masz czasu na kursy, zacznij od czytania blogów, podcastów albo nawet oglądania YouTube – to wszystko pomaga utrzymać się na powierzchni.

Czytaj  LinkedIn: Od wizytówki do labiryntu – Jak nie zgubić się w algorytmie i naprawdę znaleźć pracę?

Starość w IT – czy to mit?

Wiele osób w branży myśli, że po trzydziestce czy czterdziestce to koniec kariery. Ja się z tym nie zgadzam, ale muszę przyznać, że jest w tym sporo prawdy. Technologia to jak rzeka – im dłużej w niej pływasz, tym bardziej się od niej oddalasz, jeśli nie potrafisz się cały czas uczyć. Czasami czuję, jakby moje doświadczenie było jak zbroja, która zamiast chronić, zaczyna mnie ograniczać. Wciąż słyszę od znajomych, że trzeba się przebranżowić albo zacząć od nowa. I choć to brzmi jak dramat, to w głębi duszy wiem, że wszystko zależy od tego, jak bardzo chcę się dostosować. Niektórzy wychodzą z branży z powodu braku motywacji, inni – bo uważają, że mają już wszystko, co potrzeba. A ja? Wciąż wierzę, że starość w IT to tylko stan umysłu, a nie data urodzenia.

Refleksja dla każdego, kto myśli o przyszłości

Jeśli czujesz się tak, jak ja kiedyś – z jednej strony pełen doświadczenia, z drugiej – zagubiony w natłoku nowych trendów – to nie jesteś sam. Branża zmienia się nieustannie, a my musimy się do tego dostosować. Może to oznacza konieczność nauki nowych języków, czy nawet zmiany ścieżki kariery. A może wystarczy tylko odświeżyć swoje podejście i spojrzeć na technologię z innej perspektywy. Warto też pamiętać, że umiejętności miękkie, takie jak komunikacja czy zarządzanie projektem, są równie ważne, co kod. Bo w końcu IT to nie tylko technologia, ale też ludzie i ich relacje. Zastanawiasz się, czy Twoje doświadczenie nie jest przypadkiem Twoją największą przeszkodą? Może czas zacząć postrzegać je jako fundament, na którym można budować coś nowego.

Wielka gra – czy starość to koniec, czy początek?

Brzmi to może jak banał, ale prawdziwa siła tkwi w naszej zdolności do ciągłego uczenia się. Branża IT, choć pełna niespodzianek, daje też ogromne możliwości rozwoju, nawet dla tych, którzy wydają się już na „końcu drogi”. To trochę jak jazda na rowerze – im dłużej jeździsz, tym lepiej czujesz balans. Nie bój się zmian, bo to one napędzają rozwój. Moje doświadczenie w dużej firmie we Wrocławiu, gdzie przez lata tworzyłem aplikacje dla sektora bankowego, pokazało mi, że nawet najbardziej utarte ścieżki można odświeżyć. Wystarczy tylko chcieć, słuchać, uczyć się. A wtedy nawet starość w branży IT nie musi być końcem, a raczej nowym początkiem.

Czytaj  LinkedIn: Od wizytówki do labiryntu – Jak nie zgubić się w algorytmie i naprawdę znaleźć pracę?

Podsumowując, czy Twoje doświadczenie jest przekleństwem? Nie musi. To raczej narzędzie, które, jeśli umiejętnie używasz, może otworzyć drzwi do kolejnych, fascynujących wyzwań. A Ty? Czujesz, że wciąż masz siłę i chęć na nową drogę? Jeśli tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć ją dzisiaj.

Michał Szczepański

O Autorze

Jestem Michał Szczepański, twórca bloga Warrink.net, gdzie z pasją dzielę się wiedzą i doświadczeniami z najróżniejszych dziedzin życia - od aktualności światowych i technologii, przez praktyczne porady domowe i finansowe, po lifestyle i rozwój osobisty. Moje szerokie spektrum zainteresowań pozwala mi dostarczać czytelnikom rzetelne informacje, praktyczne wskazówki i świeże spojrzenie na tematy, które naprawdę mają znaczenie w codziennym życiu. Wierzę, że każdy zasługuje na dostęp do przystępnie przedstawionej wiedzy, dlatego staram się pisać w sposób, który łączy profesjonalizm z autentycznością i ciepłym podejściem do czytelnika.

Dodaj komentarz